Związek nie zawsze jest gwarancją wieczności… Ten rozpadł się już w noc ślubu!

Obecność, która dzieli

Mason siedział w ciszy, wpatrzony w kartkę, jakby mogła mu zdradzić coś więcej niż tylko słowa. Próbował z niej wydobyć sens, drugie dno, choćby ślad. Noc dłużyła się bez końca, myśli krążyły, a on w końcu utonął w półśnie, który przyniósł chwilowe zapomnienie. O świcie Julia wróciła — tak, jak obiecała. Na zewnątrz była spokojna, jakby nic się nie stało. Ale on znał ją zbyt dobrze. W jej spojrzeniu czaiło się coś nowego. Coś, czego wcześniej nie było. Milczenie, które nosiło w sobie ciężar. Napięcie wyczuwalne w powietrzu. Choć była tuż obok, czuł, że dzieli ich niewidzialna ściana. Coś się zmieniło. Może nie na zawsze, ale wystarczająco, by nic już nie było jak dawniej.

You must be logged in to post a comment Login