Związek nie zawsze jest gwarancją wieczności… Ten rozpadł się już w noc ślubu!
Głos, którego nie było
Drzwi do mieszkania ustępowały tylko jej — klucz, który niedawno otrzymała od Masona, dawał Julii swobodę wejścia bez zapowiedzi. Mężczyzna, stojąc przed wejściem, niemal słyszał w myślach dźwięk obracającego się zamka. Zamiast tego pozostał martwą ciszę. Żaden dźwięk, żaden oddech, nic — tylko bezkresne milczenie, które z miejsca obudziło niepokój. Znów zapukał, tym razem mocniej, wypowiadając jej imię z nadzieją, że odpowie. Jednak odpowiedzi nie było. Coś nie pasowało. Coś było nie tak. W jego piersi zaczął rodzić się lęk, który z każdą chwilą rósł, aż osiągnął rozmiary paniki. Nie mógł dłużej stać bezczynnie. Coś mówiło mu, że to, co kryje się po drugiej stronie, zmieni wszystko. I nie będzie już odwrotu.
You must be logged in to post a comment Login