Związek nie zawsze jest gwarancją wieczności… Ten rozpadł się już w noc ślubu!

Cisza, która mówiła wszystko

Zdezorientowany i coraz bardziej przerażony Mason poprosił o pomoc – personel hotelowy otworzył drzwi zapasowym kluczem. Przekroczył próg z nadzieją, że ujrzy w środku Julię. Ale pokój był pusty. Panowała tam martwa cisza, której nic nie zakłócało. Nie było jej sukni, nie było walizki. Tylko karteczka, samotna i niepozorna, leżała na łóżku. Jego serce biło tak mocno, że niemal zagłuszało myśli. Zbliżył się, jakby każdy krok mógł odmienić rzeczywistość. A potem przeczytał słowa, które zakończyły wszystko. Bez gniewu, bez dramatów – tylko chłodne pożegnanie. Tam, gdzie miał rodzić się początek, przyszedł koniec. I chociaż dzień był wypełniony przysięgami, noc zostawiła tylko pustkę.

You must be logged in to post a comment Login